Wimbledon bez rosyjskich i białoruskich tenisistów?
Agresja Rosji na Ukrainę spowodowała masę sankcji i co by nie mówić, sankcje te w ogromnym stopniu dotknęły sport. Można wręcz powiedzieć, że rosyjscy sportowcy są obecnie rzadkością. Za wyjątek możemy uznać choćby tenis.
Afera o Wimbledon
Na rosyjskich i białoruskich tenisistów (Białoruś też ma swój udział w inwazji na Ukrainę) nałożono pewne sankcje, ale wszyscy mogli bez przeszkód rywalizować. Spotkało się to z pewną krytyką, ale można też chyba powiedzieć, że wiele osób szybko o tym zapomniało.
Teraz jednak wszystko się zmieniło – organizatorzy Wimbledonu zapowiedzieli, że nie ma mowy o starcie rosyjskich i białoruskich sportowców. Takie podejście spotkało się ze sporą krytyką ze strony ATP i WTA. Niemniej jednak na ten moment stanowisko jest takie, że Rosjanie i Białorusini nie wystąpią. W każdym razie taką informację przekazał Ian Hewitt. Dla niezorientowanych – Ian Hewitt to przewodniczący All England Lawn Tennis and Croquet Club, czyli organizatora Wimbledonu. Z drugiej strony musimy pamiętać o tym, że kilka dni temu pojawiła się wiadomość, zgodnie z którą Steve Simon (szef WTA) chce nałożenia sankcji na Wimbledon i angielską federację tenisową.
Można przypuszczać, że o sprawie będzie głośno jeszcze długo. Zresztą wystarczy przypomnieć sobie Australian Open bez Novaka Djokovicia – do samego startu mówiło się o sytuacji utytułowanego Serba. Skoro już jesteśmy przy Novaku – Djokoviciowi nie podoba się postępowanie osób odpowiedzialnych za organizację Wimbledonu. Co ciekawe, przeciwnego zdania jest Daria Kasatkina. Rosjanka stwierdziła, że życie ludzkie jest znacznie ważniejsze niż sytuacja białoruskich i rosyjskich sportowców.
Można więc powiedzieć, że zdania w środowisku tenisowym są dość mocno podzielone.