Djoković wraca do rywalizacji

Djoković wraca do rywalizacji

Wielki nieobecny w Australian Open wraca do gry – Novak Djoković jest w Dubaju i już dzisiaj zmierzy się z Lorenzo Musettim. Forma utytułowanego tenisisty jest wielką zagadką.

Australijska afera

Gdyby ktoś zapomniał – utytułowany Serb został wyrzucony z Australian Open. Jak zapewne większość osób pamięta, działo się sporo, ale wszystko możemy sprowadzić do jednego – niechęci wobec wiadomych szczepień. Można też powiedzieć, że sytuacja ta dość mocno podzieliła ludzi, ale zostawmy to. W tym momencie skupmy się na tenisie, choć nie ma co ukrywać, że szczepienia mogą mieć nierozerwalny związek ze sportem.

Trzeba też otwarcie powiedzieć, że tenisiści i tenisistki wybierają sobie turnieje, w których chcą wziąć udział. Powód takiego stanu rzeczy jest prosty – nie sposób być wszędzie. Oczywiście ogromne znaczenie ma też ranga. Z drugiej strony Djoković może stać się wyjątkiem. Choć trzeba przyznać, że sytuacja może się bardzo szybko zmienić (wystarczy posłuchać o rezygnowaniu z restrykcji). Ważne jest też to, że Serb rozwiał wszelkie wątpliwości – numer 1 światowego rankingu będzie grał tam, gdzie będzie mógł.

Warto też zaznaczyć, że powrót Serba nie oznacza tego, iż na pewno utrzyma przodownictwo w światowym rankingu. Ma to związek, z tym że 28 lutego straci on 500 punktów, a Daniił Miedwiediew nie ma takiego problemu. Obu panów dzieli 440 punktów, obaj panowie mogą zdobyć w tym tygodniu 500 i co kluczowe, Miedwiediewa zobaczymy w Acapulco. Krótko mówiąc, Rosjanin ma wszystko w swoich rękach. Niemniej to nie pierwszy raz w tym roku, kiedy możemy mieć zmianę lidera (chodzi oczywiście o finał Australian Open).

Djoković pięciokrotnie meldował się na pozycji lidera rankingu ATP, ostatni raz 3 lutego 2020 roku.