Nie mogło być inaczej – GP Rosji się nie odbędzie
Wczoraj zapadła decyzja, zgodnie z którą GP Rosji w F1 się nie odbędzie – decyzja ta w żaden sposób nie może dziwić. W zasadzie można tylko zadać pytanie, dlaczego na ten krok zdecydowano się tak późno?
Czy można było mieć jakiekolwiek wątpliwości?
Jeżeli już mamy mówić o ewentualnych wątpliwościach, to te wątpliwości musiałby dotyczyć chyba tylko pieniędzy. W kontekście wojny i śmierci niewinnych ludzi brzmi to okropnie, ale jest to prawdopodobnie dość dobre określenie rzeczywistości. Są wśród nas ludzie, dla których pieniądze odgrywają ogromną rolę.
Warto też podkreślić, że obecna sytuacja to swego rodzaju test dla świata. Widać wyraźnie sporą niechęć do karania Rosjan (aczkolwiek mimo tego kary się pojawiają i to zazwyczaj surowe). Oczywiście mowa o ludziach, którzy nie są odpowiedzialni za wojnę. Jest to bez wątpienia krzywda, ale większa krzywda dzieje się na Ukrainie. Dobrze też odpowiedzieć sobie na pytanie, kto rządzi w Rosji? To prezydent Rosji jest odpowiedzialny za sankcje, które spadają na kraj.
Trzeba też przyznać, że są ludzie, którzy nie boją się głosić swojego zdania. Za przykład może posłużyć choćby Sebastian Vettel – niemiecki kierowca bardzo szybko opowiedział się za bojkotem GP Rosji. Nie było wiadomo, jakie decyzje zostaną podjęte, ale wiedzieliśmy, że Vettela w Rosji nie ujrzymy. Niektórzy mogą nazywać to odwagą, ale warto postawić sprawę nieco inaczej – możemy mówić o namiastce normalności. Takie mamy czasy – normalność nie jest częsta.
Tutaj przeczytasz o tym, że polscy piłkarze nie zagrają z Rosjanami.