Maria Andrejczyk oddała olimpijski medal na licytacji dla chorego chłopca
Tegoroczna medalistka olimpijska Maria Andrejczyk wystawiła na aukcji charytatywnej swój pierwszy, srebrny olimpijski medal. To bardzo szlachetny gest 25 – letniej oszczepniczki.
Pieniądze ze sprzedaży wartościowego medalu mają trafić na konto fundacji chorego Miłosza.
Ośmiomiesięczny chłopiec urodził się z poważną wadą serca. Jedynym ratunkiem dla chłopca jest kosztowna operacja w USA. Koszt zabiegu i pobytu w Stanach Zjednoczonych wyniesie ponad 1,5 mln złotych. To ogromna suma, którą oczywiście rodzice nie dysponują.
Medal wylicytowany za 200 tysięcy złotych
Akcja medalistki spotkała się z ogromnym wsparciem ze strony darczyńców. W ciągu jednego dnia udało się zebrać na pomoc dla chłopca ponad 160 tysięcy złotych. Medal także udało się sprzedać na aukcji po cenie wywoławczej – 200 tysięcy złotych.
Maria Andrejczyk nie kolekcjonuje swoich trofeów
W przeszłości medalistka również oddawała swoje medale zdobyte na Mistrzostwach Polski Seniorów i Mistrzostwach Europy Juniorów. Pomogła choremu Antosiowi, który również wymagał pilnej operacji serca w Bostonie. Maria nie widzi sensu w trzymaniu medali w zamkniętym pudełku. Twierdzi, że większą radością dla niej jest fakt, że mogą komuś pomóc.
Walka z nowotworem i dwie poważne kontuzje ją zahartowały
W 2016 roku u oszczepniczki przeprowadzono operację spowodowaną zmęczeniowym pęknięciem barku po Igrzyskach w Rio. Cały kolejny rok lekkoatletka poświęciła na długą rehabilitację. Powrót do pracy nad formą uniemożliwiła jej kolejna diagnoza – niezłośliwy nowotwór zatok. Medalistka poddała się kolejnej operacji w celu usunięcia nowotworu. Rok później doświadczyła problemów ze stawem skokowym i czekał ją kolejny zabieg.
Jak widać medalistka udowodniła, że pomimo przeszkód można osiągnąć wymarzony cel. Ciężka praca i cierpliwość jej się opłaciła.