Kara dla Albanii!
Ostatni mecz reprezentacji Polski w piłce nożnej przyniósł wiele emocji – podopieczni Paolo Sousy wygrali 1:0 w Tiranie. Nie dość, że nie było łatwo, to niektórzy kibice gospodarzy zachowali się po prostu skandalicznie.
Po golu Świderskiego
Od początku można było mówić o gorącej atmosferze, ale w 77. minucie (po golu dla Polaków) miało miejsce coś, co pod żadnym pozorem nie powinno się dziać – kibice Albanii zaczęli rzucać na boisko różnymi rzeczami. Takie podejście spotkało się z natychmiastową reakcją sędziego – mecz został przerwany. Oczywiście starcie udało się dokończyć, ale nie sposób powiedzieć, że do końca było spokojnie.
Można było też przewidzieć, że Albańczyków czeka kara – pewnych sytuacji nie wolno ignorować. Wiemy też, że karę już ustalono – 150 tysięcy franków szwajcarskich i jeden mecz bez udziału publiczności. Warto też pamiętać o tym, że od decyzji można się odwołać. Ważne jest także to, że nie wiemy, czy Albańczycy zdecydują się na taki krok.
Choć trzeba też przyznać, że odwołanie się jest czymś dość prawdopodobnym – trudno nie skorzystać, gdy jest jakaś szansa na zmniejszenie kary.
Nie to jest najważniejsze
Z drugiej strony ewentualne odwołanie to nie jest najistotniejsza informacja. Najważniejsze jest to, żeby pewne historie definitywnie stały się przeszłością. Najprawdopodobniej nie jest łatwo do tego doprowadzić, ale trzeba próbować. Należy doprowadzić do tego, żeby mecze kojarzyły się ze świętem futbolu. Ponadto gorąca atmosfera nie jest tym samym, co atakowanie piłkarzy (być może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę).